Prorocy w wzniosłych i pięknych słowach zapowiedzieli przyjście Mesjasza, którego oczekiwano z wielkim utęsknieniem jako Wybawiciela, czyli tego, który zmieni rzeczywistość, nada jej nowy sens oraz wprowadzi ład i pokój. I tak się stało, ponieważ Maryja znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (Łk 1,18) zgodnie z obietnicą proroka Izajasza, że Panna pocznie i porodzi Syna (Iz 7,14).

Mesjasz – według zapowiedzi – miał być potomkiem wielkiego i mocnego króla Dawida. Realizacja tych wszystkich obietnic została skrupulatnie rozpoczęta przez Boga w kręgu zwykłej izraelskiej rodziny, którą tworzyli Józef i Maryja.

Zwykła, prosta rodzina miała stać się środowiskiem wzrostu wielkiego i mocnego Mesjasza. Według osądu ówczesnych ludzi poczęcie Jezusa w łonie Maryi za sprawą Ducha Świętego brzmiało niewiarygodnie. Dlatego Józef – będąc zatroskany o Maryję – chciał Ją uchronić przed zniesławieniem, aby ludzkie słowa nie zraniły jej kobiecej godności. Wydawałoby się, że Józef – zgodnie z ludzką logiką – wybrał najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Jednak ostatnie słowo do wypowiedzenia miał jeszcze Bóg, który w śnie za  pośrednictwem anioła Pańskiego polecił Józefowi, aby nie bał się wziąć do siebie Maryi.

W tej sytuacji Bóg pokazał, że nie obawia się ludzkich osądów! Jego plan jest zawsze dla nas najlepszy. A jeżeli zaufamy Bogu – tak jak św. Józef – to pomimo fałszywych ludzkich ocen czy niezrozumienia ze strony innych Bóg nie pozwoli nam potajemnie się oddalić, ponieważ Jego głos jest o wiele ważniejszy, niż głos ludzi.

dk. Szymon Smółka
kurs VI

error: Zawartość jest chroniona.