W tym czasie powinniśmy upodabniać się do chrześcijan pierwszych wieków, którzy z wielkim entuzjazmem wyglądali przyjścia Jezusa Chrystusa i Jego panowania w Królestwie Niebieskim. Jednak, czy aby na pewno wiemy czym jest Królestwo Boże? Czy naprawdę z nadzieją oczekujemy jego nastania? A może boimy się tej rzeczywistości?
Dzisiejsza Ewangelia uchyla nam rąbek tajemnicy tego, jakie prawa panują w Niebie. Jak mówi nasz Pan, nawet największy zrodzony z niewiast – Jan Chrzciciel – będzie najmniejszym w Królestwie Niebieskim (por. Mt 11, 2-11). Czy zatem, wnioskując z tej wypowiedzi Jezusa, rzeczywistości Nieba trzeba się obawiać, czy człowiek tam nie pasuje – jest zbyt mały? Na pewno nie. Owszem, Niebo jest tym, co z pewnością przerasta człowieka. Wydaje się jednak, że Chrystusowi bardziej zależy na ukazaniu nam, jak wspaniała jest atmosfera panująca w Niebie, przepełniona świętością większą, niż można to sobie wyobrazić i osiągnąć tu na ziemi. Takie oto rzeczy przygotował Bóg dla ludzi. Nie bójmy się więc i my przygotowywać naszych serc na nadejście Boga! On nas ukochał i pragnie naszej miłości.
Czy więc kochasz Boga? Jeśli czekasz na Niego – wyjdź Mu na spotkanie. Nie bój się. Nie pozwól, aby urodził się tylko w żłóbku. Chrystus ma się narodzić w Twoim sercu. Aby się to stało, prorokuj – przepowiadaj postawą swojej wiary nadejście Zbawiciela. Przemień także swoje serce, póki masz na to czas i oczekuj Mesjasza, nawet jeśli jesteś uwięziony w sidłach jakiejś słabości, grzechu. On przychodzi dla Ciebie. Jezus przychodzi, aby otworzyć Ci drogę do Królestwa Niebieskiego.
Tomasz Szcześniak
kurs IV