Mogłoby się wydawać, że siedmiu młodzieńców, a na pewno matka z fragmentu natchnionego dzieła o Machabeuszach, to szaleńcy. Jednak, gdy popatrzy się głębiej, można dostrzec w tych bohaterach wydarzeń biblijnych wielką wiarę, dającą im zapewnienie, że otrzymają nagrodę za udręki życia doczesnego w wieczności. Często myślisz o wieczności albo o swoim zmartwychwstaniu? Powinienem zapytać, czy wierzysz w to, że spotkasz kiedyś Boga twarzą w twarz. Tę wiarę mieli młodzieńcy i ich matka, dlatego nie lękali się oddać życia za swoje przekonania.
O wierze w zmartwychwstanie poucza nas Jezus. Sekta saduceuszów, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie ciał, próbowała skompromitować Chrystusa. Jednakże nie rozumieli oni mocy Boga i próbowali swoimi słabymi umysłami przeniknąć to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć. Zbawiciel w rozmowie z nimi wyjaśnia, że w nowym życiu ludzie nie będą już się żenić, wychodzić za mąż, będą odmienionymi, doskonałymi ludźmi. Dyskusja z saduceuszami nie tyle miała posłużyć rozwiązaniu ich zagadki, co umocnieniu ich w przekonaniu, że człowiek wraz ze śmiercią doczesną przestaje istnieć. Jezus temu zaprzecza, mówiąc, że Bóg jest Bogiem żywych i zaświadcza jednocześnie, iż patriarchowie nadal istnieją, pomimo śmierci cielesnej.
Słowa Chrystusa są dla mnie pouczeniem, abym poważnie zastanowił się nad swoim życiem doczesnym i nad moją wiarą w życie wieczne. Chciałbym, aby nie okazało się, że nie będzie dla mnie miejsca w królestwie Ojca, jak zapowiedział to jeden z młodzieńców o pogańskim królu, Antiochu IV Epifanesie. Ludzie na świecie wymyślili i zbudowali wspaniałe dzieła, ale o tym, co Bóg przygotował, nikt nawet nie ma właściwego wyobrażenia. Jak wielka musi być ta nagroda dla tych, którzy uwierzą w Jezusa i Jego Słowo, Słowo Boga żywego.
Adrian Czerwiński,
kurs V.