Zastanawiać może, jak Kościół katolicki miotany tyloma falami, kryzysami, skandalami i niedoskonałościami dalej trwa i pomimo grzechów pełni niestrudzenie rolę, jaką powierzył mu Jezus. U początków tej wspólnoty stoi wiele ważnych osób: Chrystus, Maryja, Jan Chrzciciel, Apostołowie, a wśród nich św. Piotr i Paweł – pierwszy papież i niestrudzony misjonarz. Obydwaj doświadczyli wielu cierpień, zniewag, a końcem ich życia stało się męczeństwo. Pomimo niełatwych początków Kościoła Piotr i Paweł przez osobiste spotkanie ze Zbawicielem, gdy dokonało się ich nawrócenie i umocnienie w wierze, mogli być pewni, że Bóg prowadzi ich w każdej posłudze i zadaniu. Żywa relacja ze Zmartwychwstałym pozwoliła Piotrowi być pasterzem owczarni Pańskiej, który ma umacniać braci w wierze, być opoką, czyli skałą, na której stać będzie Kościół. Jeśli chodzi o Pawła, to niespodziewane doświadczenie pod Damaszkiem zapoczątkowało całą serię jego misyjnych podróży. Człowiek, który z zawodu szył namioty zaniósł Ewangelię na krańce ówczesnego znanego Apostołom świata. Bez przechwałek mógł powiedzieć, że ukończył bieg, ustrzegł wiarę swoją i innych, a sprawiedliwy Sędzia odłożył dla niego wieniec chwały w Królestwie Bożym.
Dwa filary – św. Piotr i św. Paweł, choć tak energiczni i pełni życia nie uczyniliby wiele bez Jezusa. A z Nim rozpoczęli ekspansję dla Kościoła i Jezusa. Tak mali stali się wielkimi dzięki Ukrzyżowanemu. Dla mnie życie Apostołów, których wspólnota wierzących dzisiaj czci jest wskazówką, jak mogę pomimo ograniczeń być człowiekiem wielkim. W dniu zesłania Ducha Świętego trzoda, którą zostawił Pan liczyła zaledwie garstkę osób. Po dwudziestu wiekach dzięki wierze filarów Kościoła katolickiego Ewangelia dotarła do wszystkich państw i niewiele pozostało ludzi, którzy nie słyszeli Dobrej Nowiny o zbawieniu w Jezusie Chrystusie.
Adrian Czerwiński
kurs IV