Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie (J 8, 3-4).

Po raz kolejny faryzeusze postawili Jezusa w trudnej sytuacji. Pochwycili kobietę, która uprawiała cudzołóstwo i w imię Prawa zażądali jej ukamienowania. Jezus nie uniknął trudnego pytania decydującego o życiu tej kobiety: W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? (J 8, 5). Lecz jakie były prawdziwe intencje faryzeuszy? Czy aby na pewno mieli oni na względzie dobro tej kobiety?

Jezus nie podważa winy oskarżonej. Nie mówi o jej niewinność. W przeciwieństwie do faryzeuszy nie stawia na środku ludzkiego zła, grzechu, lecz dobro drugiego człowieka. Faryzeusze w swoim postępowaniu na pierwszy plan wysunęli ludzkie zło i uczynili je tematem swoich pytań i nauczania. Odnosili się zawsze do innych, a zapominali o sobie, dlatego Jezus przypomniał im o tym, że także i oni nie są bezgrzeszni: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień (J 8, 7). Nikt nie rzucił, bo nikt nie był bezgrzeszny! Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku (J 8, 9). Pozostało tylko dwoje, nieszczęśliwa i miłosierdzie (Augustyn, Trac. Ev. Io.33,5). Jezus nie rzuca kamieniami!

Te spotkanie zrodziło pokój w sercu kobiety cudzołożnej – kamień spadł z jej serca. A jeszcze tak niedawno faryzeusze chcieli ją ukamienować. Słowa Jezusa:  I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz (J 8, 11), rozpoczęły nowy etap w życiu tej kobiety. Z tym wydarzeniem korespondują słowa proroka Izajasza: Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie (Iz 43, 18-19). Jezus dokonał nowej rzeczy – zamknął wrota grzesznej przeszłości kobiety cudzołożnej, a otworzył dla niej podwoje miłosierdzia. To Jezus zmienił jej życie!

Nikt z nas nie jest doskonały. Bóg działa w czasie i otacza miłosierdziem całe nasze życie. Miłosierne spojrzenie Jezusa przeszywa naszą przeszłość, której się wstydzimy, bo jest brudna, nieczysta i grzeszna. Miłosierdzie Jezusa daję nową nadzieję i wskazuje właściwy kierunek, o którym mówi św. Paweł Apostoł w liście do Filipian: Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem i już się stałem doskonałym (…) zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie (Flp 3, 12-14).

Szymon Smółka,
kurs V

error: Zawartość jest chroniona.