Przypowieść ta była wielokrotnie komentowana i omawiana. Nawiązał do niej na jednym ze swych obrazów Rembrandt, a Roman Brandstaetter nawiązał do niego w dwóch swoich sztukach: Powrót Syna Marnotrawnego i Dzień Gniewu.
W tym tygodniu byliśmy na półmetku Wielkiego Postu. Pośród wielu tematów, które są poruszane w liturgii, Kościół daje nam w tę niedzielę tekst o nieskończenie miłosiernym Ojcu. Młodszy z synów zabiera przeznaczoną dla niego część i odchodzi. Po roztrwonieniu majątku, gdy nastaje głód w krainie, w której przebywa, rozpoczyna upokarzającą pracę pasterza świń. Musiało być to dla niego ciężkie doświadczenie. On, będąc Żydem, uważał świnie za zwierzęta nieczyste, a oto teraz musiał podejmować się tak haniebnej pracy. Wobec takiego obrotu sprawy syn postanowił powrócić do ojca. Warto zauważyć, że ojciec nie karcił syna, ale czekał na jego powrót. Syn postanowił ukorzyć się przed ojcem, ale ten nawet nie pozwolił dokończyć mu zdania, które zaplanował powiedzieć. Ojciec nie tylko mu przebaczył, ale ponadto go wywyższył, dał mu sandały, pierścień i szatę – oznaki godności i wysokiego statusu społecznego. Zauważmy, że ojciec, obrazujący Boga, powiedział w tym fragmencie prawdopodobnie jedną z najpiękniejszych prawd, jakie przekazuje nam Pismo: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. Bóg daje więcej, niż możemy się tego spodziewać, On czeka na nasze nawrócenie.
W tej biblijnej przypowieści można dostrzec jeszcze inną prawdę. W sztuce R. Brandstaettera Dzień Gniewu, dedykowanej Polakom, którzy za pomoc i schronienie udzielone Żydom podczas okupacji zginęli śmiercią męczeńską z rąk hitlerowców, oficer SS – jeden z głównych bohaterów dramatu – mówi takie słowa do swojego wierzącego przyjaciela: Nagle zrozumiałem, że dzięki twej wierze w Boga, któremu cały się oddałeś, potrafisz nawet w klęsce zachować swą godność człowieczą (…) Wiem, kim jestem w godzinie zwycięstwa, ale nie wiem, kim jestem w godzinę klęski. A tymczasem twój Bóg rozdaje łaskę, która w porę twojego tryumfu i w porę twojej zagłady pozwala ci zachować z równym spokojem to samo oblicze i tę samą godność, i ten sam sens istnienia… . Jak beznadziejne jest życie człowieka, któremu nigdy nie wolno ponieść żadnej klęski. Bóg pozwala człowiekowi zgrzeszyć, ponieważ ma on wolną wolę. Co więcej, Bóg chce dalej kochać człowieka, dlatego czeka na nasze nawrócenie. To, co może zdumiewać to fakt, że bogaty ojciec nie wypominał młodszemu synowi jego głupoty, ale od razu wybiegł ku niemu i rzucił mu się na szyję. Bóg czeka.
Starszy syn, choć wykonywał wszystko, co polecił mu ojciec, zdenerwował się, gdy jego młodszy brat powrócił. Uczta jest obrazem łaski, a w perspektywie wieczności, obrazem królestwa Bożego. Zauważmy, że starszy syn, sprawiedliwy i poukładany nie wszedł do domu, ale pozostał na zewnątrz. Ojciec wyszedł do niego i tłumaczył mu. Nie wiemy, co dalej się z nim stało. Wiemy tylko, że był rozgoryczony, ponieważ ktoś otrzymał łaskę nawrócenia. Jezus pokazuje nam w tej przypowieści, że Ojciec czeka na nasz powrót do domu. Nie chce też, abyśmy komuś zazdrościli tego, że odnalazł drogę do domu, ale chce abyśmy wszyscy się radowali.
Adrian Czerwiński,
kurs IV