Miejscem objawienia Boga w Biblii bardzo często jest góra albo wyżyna: Jahwe objawił się Mojżeszowi pod górą Horeb, na Synaju Izrael otrzymał przykazania, na wzgórzu w Jerozolimie stanęła świątynia, gdzie została umieszczona Arka Przymierza, znak obecności Pana, Eliasz ujrzał chwałę Boga w lekkim powiewie wiatru na szczycie Synaju. Miejsce umieszczone wysoko jest wedle semickiego wyobrażenia świata bliżej Wszechmocnego, Jezus idzie za tym wyobrażeniem i modli się na górze Tabor.

Dla uczniów kolejne znaki, które towarzyszyły Jezusowi: przemiana Jego odzienia i Oblicza, rozmowa z Mojżeszem i Eliaszem – dwoma bohaterami historii zbawienia symbolizującymi Stary Testament, okazały się zrozumiałe dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa. Warto zauważyć, że uczniowie przespali sam początek objawienia, nie wytrwali na modlitwie. My, podobnie jak Apostołowie, okazujemy się niewytrwali w przeciwnościach ciała i ducha. A przecież przed trzema przyjaciółmi Jezusa działy się rzeczy wielkie i ważne.

Gdy uczniowie się przebudzili i ujrzeli przemienionego Jezusa wraz z Mojżeszem i Eliaszem byli przerażeni. W tym momencie „na prowadzenie” wysunął się św. Piotr. Pierwszy z Apostołów, wiele nie myśląc, powiedział, że postawi trzy namioty dla Jezusa i Jego towarzyszy. Bóg jednak chce dać w tym momencie inną naukę, Jezus objawia się i chce, aby na Niego patrzono. Jednym z najważniejszych aktów naszej wiary jest zapatrzenie się w oblicze Zbawiciela, które wielokrotnie okazuje się cenniejsze, niż nawet największe akcje i pomysły. Mam uklęknąć przed Jezusem i adorować Go, tzn. patrzeć na Niego, bo On na mnie spogląda.

Bóg nie zlekceważył Piotra i pozostałych dwóch uczniów, którzy chcieli stawiać namioty, ale otoczył ich obłokiem. W tradycji biblijnej chmura jest znakiem Bożej tajemnicy, której nie można pojąć. Ojciec niebieski ukrywa się, ponieważ nie może być ogarnięty przez ludzki rozum. Piotr, Jan i Jakub zostali porwani do wnętrza obłoku, byli bezbronni i musieli zaufać. Można dostrzec w tym Bożym działaniu nas samych. Nie raz, nie dwa jesteśmy zdani na wolę innych, nie potrafimy przewidzieć, co się stanie. Wtedy powierzamy się drugiej osobie i… słuchamy. Bóg przekazał najważniejszą prawdę, której mieli stać się świadkami Apostołowie. W jednym poleceniu, powiedział z wnętrza chmury: „To jest mój Syn, Wybrany, Jego słuchajcie!”

Patrzeć i słuchać. Z uwagą wpatrywać się w Jezusa, Jego dzieła, miłość, Mękę i słuchać z największym skupieniem Jego Ewangelii. W jakim celu? Nieprzypadkowo dzisiejsza niedziela nazywana jest Ad Gentes – Do Narodów, ponieważ to wobec wszystkich ludów i społeczności Apostołowie mieli stać się świadkami Jezusa, który będąc Synem Ojca przyszedł na świat, umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Nie tylko Apostołowie, ale i każdy z nas przez chrzest stał się świadkiem tej prawdy, którą mamy głosić.

Adrian Czerwiński,
kurs IV

error: Zawartość jest chroniona.