„(…) Spraw, abym dobrze przygotował się na śmierć, przejął się lękiem Twojego sądu, uniknął potępienia i osiągnął niebo (…)”
Fragment modlitwy powszechnej ogłoszonej przez papieża Klemensa XI

Są takie dni, jedyne w roku – dni jesienne, prawie zimowe. Dni pełne spadających liści i palących się zniczy. Dzień Zaduszny – wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, a więc tych, o których rozmyślanie budzi tęsknotę, żal i smutek. Jednak, oprócz tych nostalgicznych uczuć, w naszych sercach rodzi się także nadzieja, bo przeminą dni, nasze życie dobiegnie swojego kresu i… Wtedy nasuwa się pytanie: Co dalej? Czy uda nam się jeszcze raz zobaczyć? Czy spotkamy się tak jak kiedyś, pełni radości? Jest to jedyny dzień w roku, kiedy zmarłych przyzywa nasza miłość. Po śmierci bliskich nam osób, w naszych sercach stoi bardzo wiele pytań. Chcemy, aby Ci, którzy odeszli, powrócili do nas, chociaż na chwilę. Wiemy jednak, że tak się nie stanie, ale wierzymy, że są u Boga i na wieki przebywają z Nim wśród Jego Świętych.

Grób Zmartwychwstałego Pana… Jest to grób Zbawiciela. Jedyny pusty grób świata, w którym już nie ma śmierci! Jest to nadzieja dana nam, jako jedyna otwarta brama. Musimy pamiętać, że jednak przed tą bramą stał Krzyż. To już tylko ode mnie zależy, co wybiorę. Czy wezmę swój Krzyż na ramiona, czy zaprę się siebie samego, by iść przez Krzyż do nieba?

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, to dobra okazja, by pomyśleć o swojej świętości. Idąc na cmentarze, niosąc kwiaty i zapalając znicze pomyślmy o naszym zbawieniu. Wielu, których kochamy już nie ma. Nie możemy już zmienić ich życia. Nie możemy przeprosić, czegoś naprawić, ale możemy ciągle na nowo zmieniać siebie… Możemy dążyć do spotkania z Bogiem, a przez to do świętości, która jest celem chrześcijańskiego życia.

Nie zapomnijmy o tych wiernych zmarłych, o których tu na ziemi już nikt nie pamięta. Niech także oni radują się chwałą zbawionych.

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie…

Bartłomiej Borowski
kurs V

error: Zawartość jest chroniona.