Lata życia bł. Honorata Koźmińskiego (1829-1916) przypadają na czasy zaborów. Patron diecezji łowickiej działał na terenie podległym carskiej Rosji, której komisarze prowadzili po powstaniu listopadowym, a jeszcze intensywniej po powstaniu styczniowym zakrojoną na szeroką skalę rusyfikację i ateizację polskiego społeczeństwa. Sam Honorat przed wstąpieniem do zakonu kapucynów studiował w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, był człowiekiem wybitnie uzdolnionym, w czasie studiów stracił wiarę.

Przełomowym wydarzeniem w jego życiu stało się aresztowanie w związku z oskarżeniem o udział w spisku w roku 1846. W X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej dokonało się jego nawrócenie. Władysław (takie nosił imię przed wstąpieniem do zakonu) wybrał drogę życia konsekrowanego i w 1848 roku po przejściu nowicjatu przywdział habit ojców kapucynów, a cztery lata później otrzymał święcenia kapłańskie. Bł. Honorat już u początku swojej drogi wykazał się pracowitością i pokorą: pełnił funkcję sekretarza prowincjała, profesora retoryki i teologii, powierzono mu także posługę spowiadania osób nawracających się.

W 1861 r. decyzją władz państwowych większość klasztorów kapucyńskich została skasowana, a niestrudzony pracownik na niwie Pańskiej przeniesiony został z Warszawy do Zakroczymia. W tym czasie rozpoczął on zakładanie zgromadzeń bezhabitowych, ponieważ zaborca zakazał zakładania nowych zgromadzeń zakonnych. Z dwudziestu sześciu zakonów ukrytych większość była przeznaczona do ewangelizacji warstwy robotników i mieszczan. Honorat kierował tymi wszystkimi działaniami z konfesjonału i za pomocą korespondencji. Według słów proroka Izajasza z dzisiejszego pierwszego czytania pocieszał zasmuconych, dał olejek radości zamiast szaty smutku, wieniec zamiast popiołu, głosił rok łaski Pańskiej. Pomimo wielu przeciwności, sprzeciwów i trudności w 1895 roku został komisarzem generalnym odradzającej się polskiej prowincji ojców kapucynów. Jego zgromadzenia pracowały wśród: dzieci, młodzieży, pracowników fabrycznych, ludu wiejskiego, osób chorych, upośledzonych i odsuniętych na margines społeczny. Pod koniec życia stracił słuch. Umęczony pracą apostolską zmarł w opinii świętości w roku 1916.

Św. Paweł pisze w Drugim Liście do Koryntian: „Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc(…) żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni; obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy.” Słowa te wypełniły się z całą pełnią w życiu bł. Honorata Koźmińskiego. Prześladowany, szpiegowany, niszczony, pełen udręk i cierpień wykonał dla Pana wielkie dzieło, które po tylu latach możemy dalej kontynuować.

Panie, daj mi mądrość serca, bym potrafił z odwagą, roztropnością i czystością serca czynić Twe wielkie dzieła.

Adrian Czerwiński,
kurs V

error: Zawartość jest chroniona.